Federacja Handlowa, nękana przez ataki grupy terrorystycznej znanej jako Front Mgławicy, zwraca się do Senatu Galaktycznego o udzielenie zgody na poszerzenie ich arsenału obronnego o kolejne myśliwce i droidy bojowe. Kontrowersyjna prośba spotyka się z mieszanym odbiorem wśród senatorów. Zadaniem Najwyższego Kanclerza Valoruma jest łagodzenie niespokojnych nastrojów i deeskalacja konfliktu za wszelką cenę. W tym samym czasie Qui-Gon Jinn wraz ze swoim młodym padawanem są na tropie kapitana Cohla, odpowiedzialnego za liczne ataki na frachtowce Federacji. Żaden z nich nie zdaje sobie jednak sprawy, że cała sytuacja stanowi jedynie część większego planu Mrocznego Lorda Sithów.
![]() | |
Okładka polskiego wydania Maski Kłamstw |
Jedną z najmocniejszych stron tej książki jest świetnie wykreowany klimat polityczny, który sprawia, że czytelnik z łatwością wczuwa się w atmosferę intryg i niepewności. Luceno ukazuje różnorodne postaci polityków oraz przedstawicieli Zakonu Jedi w sposób przekonujący i fascynujący.
Na pochwałę zasługuje również kreacja bohaterów. Autor umiejętnie ukazuje dualizm postaci Palpatine'a, który jako skromny senator z Naboo manipuluje Najwyższym Kanclerzem Valorumem i innymi senatorami, a jako bezwzględny Lord Sithów zaczyna powoli ustawiać Neimoidian i Federację Handlową w
pozycji umożliwiającej im przeprowadzenie blokady planety Naboo. Uwydatnione zostały również najistotniejsze cechy pozostałych bohaterów. Podkreślona została charakterystyczna indywidualność i nonkonformizm Qui-Gon Jinna oraz przybliżono jak wyglądała jego relacja z Obi-Wanem. Swoje pięć minut otrzymali również
mistrzowie Jedi, którzy w filmach pełnią rolę co najwyżej drugoplanową,
tacy jak Adi Gallia, Depa Billaba, Yaddle czy Saesee Tiin.
Styl narracji autora jest płynny i przemyślany, co sprawia, że czytelnik z łatwością podąża za wydarzeniami, chłonąc każdy szczegół z zainteresowaniem. Dynamika akcji oraz napięcie fabularne utrzymują czytelnika w stałym napięciu, zachęcając do kontynuowania lektury aż do ostatniej strony.
Opowiadana historia wypełnia wiele luk fabularnych i odpowiada na pytania, które w obecnym kanonie wciąż pozostają bez odpowiedzi. Jak powstała Federacja Handlowa i w jaki sposób osiągnęła znaczącą siłę militarną, pozwalającą przeprowadzić blokadę handlową Naboo? Czemu Federacja jest rządzona praktycznie wyłącznie przez rasę Neimoidian i co oznacza tytuł wicekróla Nute'a Gunraya? Dlaczego w epizodzie pierwszym widzimy jak Kanclerz Valorum stracił poparcie w Senacie Galaktycznym i został przegłosowany przeciw niemu wniosek o usunięcie z urzędu? Dalsze pytania można mnożyć w nieskończoność, a na wiele z nich czytelnik dostanie w miarę dobrze przemyślaną odpowiedź.![]() |
Kanclerz Valorum naradza się z Mistrzami Jedi Yodą i Macem Windu na temat pogarszającego się stanu Republiki Galaktycznej |
Jednakże, mimo licznych zalet, książka może nie
spełnić oczekiwań
czytelników poszukujących głębokiej charakterystyki postaci czy bardziej
rozbudowanej fabuły. Nie odnajdziemy tu traktatów filozoficznych na
temat Mocy czy przepełnioną akcją przygodę pełną napięć i zwrotów
fabularnych. Niektóre momenty mogą również wydawać się
przewidywalne dla tych, którzy są dobrze zaznajomieni z historią
przedstawioną w filmach. Opowieść koncentruje się przede wszystkim na
intrygach politycznych. Jest to element rzadko pojawiający się później w
Gwiezdnych Wojnach.
Opowiadana historia naturalnie posiada bardzo otwarte zakończenie, ponieważ znaczna większość wątków jest rozwijana dalej w Mrocznym Widmie, a część także w powieści Darth Maul: Łowca z Mroku. Może to wywołać u czytelnika lekkie poczucie niedosytu, ponieważ niewiele pozycji w uniwersum Gwiezdnych Wojen w tak dużym stopniu kładzie nacisk na polityczny charakter Republiki i przyczyn jej upadku.
Podsumowując, Maska Kłamstw to solidna pozycja dla fanów
Gwiezdnych Wojen, którzy cenią sobie głębię politycznych intryg i
spisków. James Luceno zręcznie wplata elementy polityki, mocy i moralności,
tworząc wciągającą opowieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron.
Ocena recenzenta: 7/10
0 Komentarze