Parszywa Zgraja | Sezon 2 | Recenzja

Po zniszczeniu wszelkich zabudowań na planecie Kamino, Jednostka 99 dalej przemierza wszechświat jako najemne siły specjalne. Kolejne misje zlecane przez Cid sprawiają, że Parszywa Zgraja trafia w najróżniejsze zakątki galaktyki, gdzie spotyka starych znajomych, nawiązuje też nowe znajomości oraz doświadcza potęgi i grozy nowopowstałego Imperium.

Wraz z początkiem nowego sezonu, Parszywa Zgraja kontynuuje swoje usługi dla przebiegłej Cid i zostaje wysłana na planetę Serenno celem przechwycenia części łupów wojennych zdobytych przez Hrabiego Dooku podczas Wojen Klonów. Pozyskane w ten sposób środki klony chcą przeznaczyć na dalszą i skuteczniejszą walkę z Imperium. Niestety, misja kończy się niepowodzeniem, a na domiar złego, wiceadmirał Rampart dowiaduje się, że Jednostka 99 przeżyła bombardowanie Tipoca City na Kamino.
 
Serial ukazuje także skalę zniszczeń, jakich doznało Serenno po porażce Separatystów.
 
W międzyczasie Crosshair powraca do służby w Imperium i pod dowództwem komandora Cody'ego wyrusza na zbuntowaną planetę Desix, aby odbić nowomianowanego imperialnego ambasadora Grottona, przetrzymywanego tam jako zakładnik. Z każdą kolejną misją Crosshair poznaje prawdziwe oblicze Imperium i podejście do sklonowanych żołnierzy. Nie pozostaje to bez wpływu na stan psychiczny wybitnego snajpera.
 
Powyższe wydarzenia to jedynie przyczynek do dalszych losów nie tylko Parszywej Zgrai, ale także wszystkich pozostałych klonów, ponieważ serial porusza między innymi wątek uchwalenia przez Senat Galaktyczny ustawy poborowej, na mocy której klony zostały zwolnione ze służby na rzecz pochodzących z poboru szturmowców stanowiących trzon imperialnej armii oraz wątek dalszych losów Kaminoan, którzy przeżyli destrukcję swojej planety.
 
Serial jest bardzo zróżnicowany pod względem tempa akcji. Odcinki fabularne przeplatają się z pobocznymi przygodami, które rozpoczynają się i kończą w tym samym odcinku, jednocześnie nie wnosząc nic ważnego do głównego wątku fabularnego. Zabieg ten bardzo spowalnia tempo wydarzeń i wybija odbiorcę z rytmu, zwłaszcza biorąc pod uwagę cotygodniowe przerwy w emisji. Z tego powodu, serial zyskuje w momencie oglądania w większych ilościach i krótszych odstępach czasowych.
 
Spotkanie Gungiego z Jednostką 99 wydaje się najciekawszą poboczną historią ze wszystkich.

Na pochwałę zasługuje aspekt wizualny, który uległ znacznej poprawie w porównaniu z poprzednim sezonem. Nie brakuje pięknych krajobrazów egzotycznych planet lub urbanistycznych widoków olbrzymich planet-miast na wysokim poziomie. Powracającym motywem w serialu jest skontrastowanie ciemnych, zamglonych pomieszczeń z kolorowymi, słonecznymi lokacjami na otwartym powietrzu. Również animacja postaci pojawiających się na ekranie jest dopracowana, dzięki czemu całość przypomina dojrzały serial animowany, a nie kreskówkę dla dzieci, jak miało to miejsce z pierwszymi sezonami Wojen Klonów.
 
Należy docenić również fenomenalną grę aktorską Dee Bradley Bakera oraz Michelle Ang użyczający głosu odpowiednio Parszywej Zgrai (wraz ze wszystkimi innymi klonami pojawiającym się w serialu, w tym kapitanowi Rexowi i komandorowi Cody'ego) oraz Omedze. Nie ulega wątpliwości, iż dzięki ich profesjonalnej pracy głosem, główni bohaterowie zyskali znacznie więcej charakteru.

Zrealizowana na wysokim poziomie została także ścieżka dźwiękowa, za którą ponownie odpowiada Kevin Kiner, znany z kompozycji do pozostałych seriali animowanych Star Wars, w tym Wojny Klonów, Rebelianci czy Opowieści Jedi. Muzyka w serialu jest nieinwazyjna, bardzo dobrze współgra z tym, co aktualnie rozgrywa się na ekranie, podkreślając emocje odczuwane w danym momencie przez widza. W ramach ciekawostki należy wspomnieć, iż ścieżka dźwiękowa sezonu drugiego dostępna jest na serwisach streamingowych.

 
Podsumowując, choć sezon drugi Parszywej Zgrai stoi na wysokim poziomie pod względem audiowizualnym, tak pod kątem fabuły posiada znaczące braki. Na przestrzeni szesnastu odcinków akcja nie została zbyt rozwinięta względem poprzedniego sezonu. Również zakończenie należy uznać za niezbyt fascynujące i bardzo przewidywalne. Jak zostało wspomniane wcześniej, serial najlepiej jest obejrzeć w krótkich odstępach czasu między poszczególnymi odcinkami, aby odcinki niewnoszące wiele do głównego wątku fabularnego miały okazje szybko zatrzeć się w pamięci widza.
 

Ocena recenzenta: 7 / 10 

Tytuł: Gwiezdne Wojny: Parszywa Zgraja (Sezon 2)
Twórca: Dave Filoni, Jennifer Corbett
Produkcja: Lucasfilm / Lucasfilm Animation
Rok wydania: 2023
Liczba odcinków: 16

 

Prześlij komentarz

0 Komentarze